Testament
Kiedy umrę to na wzgórzu
Wznieście mi mogiłę,
Pośród stepu szerokiego
Ukrainy miłej.
Aby łany rozłożyste
I brzeg Dniepru stromy
Można było widzieć, słyszeć
Jego grzmiące gromy.
Gdzie uniesie z Ukrainy
Do sinego morza
Wrażą krew... dopiero wtedy
I łany, i wzgórza .
Wszystko rzucę i ulecę
Do samego Boga,
Aby modlić się... aż dotąd
Ja nie uznam Boga.
Pochowajcie mnie i wstańcie,
I kajdany rwijcie,
I posoką, wrażą juchą,
Wolność swą obmyjcie.
Mnie zaś w wielkiej już rodzinie,
W kraju wolnym, nowym,
Pamiętajcie wspomnieć czasem
Dobrym, cichym słowem.
Taras Szewczenko "TESTAMENT"
Testament Тестамент
Kiedy umrę to na wzgórzu
Кєди умре то на взгужу
Wznieście mi mogiłę,
Взнєшьчє мі могіле
Pośród stepu szerokiego
Пошьрюд степу шерокєго
Ukrainy miłej.
Украіни мілей
Aby łany rozłożyste
Аби лани розложисте
I brzeg Dniepru stromy
І бжег Днепру строми
Można było widzieć, słyszeć
Можна било віджєчь,слишечь
Jego grzmiące gromy.
Єго гжмьонце громи
Gdу uniesie z Ukrainy
Гди унєшє з Украіни
Do sinego morza
До шінего можа
Wrażą krew... dopiero wtedy
Вражо крев …допєро втеди
I łany, i wzgórza .
І лани і взгужа
Wszystko rzucę i ulecę
Вшистко жуце і улєце до самого Бога
Do samego Boga,
Aby modlić się... aż dotąd
Аби модлічь шє…аж дотонд
Ja nie uznam Boga.
Я нє узнам Бога
Pochowajcie mnie i wstańcie,
Поховайчє мнє і встаньчє
I kajdany rwijcie,
І кайдани рвійчє
I posoką, wrażą juchą,
І посоко вражо юхо
Wolność swą obmyjcie.
Вольношьчь сво обмийчє
Mnie zaś w wielkiej już rodzinie,
Мнє зашь в вєлькєй юж роджінє
W kraju wolnym, nowym,
В краю вольним новим
Pamiętajcie wspomnieć czasem
Памєнтайчє вспомнічь часем
Dobrym, cichym słowem.
Добрим чіхим словем